DJ czy Producent? Kto lepszy?

Granie utworów czy ich Tworzenie?  Praca w studio czy w klubie? Co bardziej się opłaca i co jest lepsze?
Sprawdzam obie strony barykady, a Ty przekonaj się która może być lepsza dla Ciebie.

Przy okazji zobacz dlaczego Producent nie ma lekko, DJ ma jeszcze ciężej, a do tego czemu promomixy nie są już w modzie.





Dzisiaj będzie trochę bardziej filozoficznie, ale myślę, że na temat wart poruszenia.


DJ NIE MA LEKKO


Granie na imprezach to ogromna frajda, a dodatkowo świetne źródło dochodu, które przez spory okres czasu pozwalało mi na utrzymanie się bez konieczności pracy na etacie. Jednak nie bierz tego za pewnik, bo ile Ty zarobisz zależy tak na prawdę wyłącznie od Ciebie i tego co robisz. 

Dla mnie ciągłe granie na początku było darem niebios, ale potem stało się bardzo wyczerpujące, bo imprezy prowadziłem sam i po kilku latach zwyczajnie wymiękłem, a może nawet się znacząco wypaliłem. 
Tutaj akurat nie tyle zabrakło umiejętności co po prostu odezwał się mój charakter. Uwielbiam obcowanie ze sprzętem, mega kawałki i samo granie, ale z drugiej strony jestem taki, że potrzebuję ciągłego rozwoju, a w klubowym graniu szybko wchodzi się schemat "od weekendu do weekendu", a potem pojawia się przewidywalność i rutyna. Wtedy przygoda zamienia się w robotę i staje się coraz bardziej nudna.

Na szczęście miałem swój kreatywny wentyl bezpieczeństwa, którym jest produkcja muzyki. Wiem, że własne kawałki zabierają więcej czasu, ale nikt nie zaprzeczy, że bardzo pomagają w promocji i osiągnięciu sukcesu, a do tego potrafią zapewnić sporo radości i satysfakcji. 


PRODUCENT NIE MA LEKKO


Niestety to również ma swoje minusy, bo w dzisiejszych czasach ciężko jest zarobić na muzyce, więc jeśli chcesz z tego żyć to radzę Ci na prawdę dokładnie przeanalizować realia showbizinesu, który nie jest tak kolorowy jakby się wydawało. 

Może być również tak, że masz talent i "dryg", ale z produkcji utworów długo nie zobaczysz ani grosza, bo przebijanie się przez zatłoczoną scenę może zająć lata. Poza tym przy tworzeniu muzyki mamy niższy próg wejścia, bo żeby sprawdzić czy Cię to fascynuje wystarczy mieć komputer, ściągnąć darmowe demo programu, np. FL Studio, i już możesz działać. To powoduje, że w sieci są miliony amatorów, ale i solidnych konkurentów.

To dosyć pesymistyczna wersja, ale uwierz, że pomimo wszystko warto się starać, bo wcześniej czy później to się opłaci. Gwarantuję.

Własne utwory lub remixy mają tą zaletę, że pozwalają na bardziej przystępną promocję twórcy. Raz wypuszczony utwór krąży po internecie, a Ty w międzyczasie możesz już stworzyć kolejny, a najlepiej by było żebyś zrobił nawet kilka, wtedy Twoje szanse jeszcze bardziej rosną.

Z imprezami jest taki problem, że są chwilowe. Grasz kilka godzin, impreza się kończy i zapominamy o wszystkim. Z utworami jest lepiej, bo po wypuszczeniu mogą Cię promować jeszcze kilka następnych lat. Oczywiście to zależy jak dobre te utwory są.

NIKT NIE MA LEKKO


Teraz chciałbym przytoczyć jeszcze inny aspekt, którym jest syndrom "wszędzie dobrze, a zwłaszcza tam gdzie nas nie ma", czyli jak DJ'e zazdroszczą producentom i na odwrót.

Wydawałoby się, że podobnie jak z tworzeniem muzyki tak i w przypadku grania również wygląda to prosto, bo możesz ściągnąć program i testować swoją zawziętość, ale według mnie to nie zda egzaminu. To trochę jak trenować grę na gitarze na komputerze lub grę w piłkę nożną na konsoli. 

W graniu bardziej niż skupianie się na programie ważna jest dynamika działania i nakręcanie imprezy.

Takie małe porównanie na logikę dwóch sytuacji:
- człowiek gra z komputera i całą noc nie odrywa wzroku od monitora komputera - no muzyka gra, ale widok to flaki z olejem...
- człowiek gra na sprzęcie i większość swojej uwagi skupia na ludziach i nakręcaniu imprezy - jakie by nie było i tak na pewno jest ciekawsze od skupiania się na kompie

Standardowe granie jest oczywiście łatwiejsze niż produkcja, zwłaszcza jeśli ktoś bazuje na programie i automixie, który robi za niego całą robotę. Dodatkowo grasz czyjeś gotowe utwory, więc również masz z górki.

Jednak według mnie ma to również swoje słabe strony. W dzisiejszych czasach DJ'em może zostać każdy i tu pojawia się problem, bo jeśli poza umiejętnością zsynchronizowania ze sobą dwóch utworów nie potrafisz nic więcej to łatwo zginiesz w tłumie innych DJ'i, którzy potrafią to samo, a nawet więcej.



Podobnie jest z mixami, Kiedyś dostęp do świeżej muzyki był bardzo utrudniony, więc jak DJ robił mix kilku kozackich utworów i udostępniał to za darmo to był szał. Dzisiaj sytuacja jest kompletnie odwrotna. 
Ludzie są zasypywani muzyką z każdej strony i nie obchodzi ich, że wrzuciłeś na swój fanpage najnowszy "House Mix 43" czy "Electro Disco Techno Promo Mix 8". 

Wtedy wielu DJ'i przechodzi kryzys, bo tyle czasu kombinowali żeby ułożyć mega tracklistę, poświęcili czas żeby to wszystko nagrać (a niektórym zajmuje to nawet kilkadziesiąt podejść), udostępnili na swoim fejsiku i... nic. 
Nikogo to nie obeszło. 

Ich oczekiwania i ambicje zderzyły się z rzeczywistością niczym Maluch z TIR'em, a po wszystkim została jedynie depresja. 

Oczywiście nie zawsze tak jest, bo często może jeszcze wpadł ewentualnie jakiś lajk od Dziewczyny lub Chłopaka, lub jeszcze 2 znajomych. Przyczyna jest prosta, ludzie nie mają czasu przesłuchiwać Twojego godzinnego seta, a długie mixy trochę zaszły kurzem.

Ale to już inny temat na oddzielny post.

Mała rada ode mnie: Jeśli pomimo tego chcesz nagrywać mixy to polecam "TenMinMixy", czyli dziesięciominutowe sety. Jeśli dodatkowo masz odwagę to najlepiej byłoby zarejestrować Twój performance w formie video i opublikować na Youtube.

Poza tym DJ to tak na prawdę mała jednoosobowa firma, bo na początku trzeba zadbać o wszystko samemu i musisz:
  • zainwestować sporo kasy w sprzęt, który nie wiadomo czy się zwróci
  • sam skutecznie się wypromować co również może pochłaniać środki
  • osobiście nawiązywać współprace z klubami
  • ciągle aktywnie poszukiwać możliwości grania
  • zajmować się całą organizacją imprez
A producent? siada sobie w foteliku i klepie bity z kawką w ręku. Potem zajmuje się promocją rozsyłając utwory gdzie się da, następnie cały proces powtarza i w większości przypadków to wszystko. 

Pomijam oczywiście setki godzin poświęconych na naukę programu, zasad mixu i masteringu, a potem jeszcze kolejne setki godzin na obróbkę, bo na początku również robi się to samemu, ale tego już DJ'e (zresztą generalnie wszyscy nasi bliscy również) nie widzą. Ot siedzi sobie przed kompem i klika.


JAK ŻYĆ?



Podsumowując, co jest lepsze, granie jako DJ czy produkcja muzyki? Myślę, że musisz to dogłębnie przemyśleć i wybrać odpowiedź, która Tobie pasuje, bo nie ma jednej recepty na sukces dla każdego.

Ja na ten przykład zaczynałem od produkcji muzyki i nawet nie marzyłem o graniu. Gdy po 1,5 roku od tamtego czasu znajomy zaproponował mi nagranie seta nie wiedziałem nawet co to znaczy, a sprzęt był dla mnie totalnym kosmosem. Potem okazało się, że strach ma wielkie oczy, a Ja szybko podłapałem temat, kupiłem sprzęt i grałem następne kilka lat z różną częstotliwością.

Natura ludzka jest tak skonstruowana, że generalnie wszystko co nowe jest przerażające, więc żeby nie spocząć na laurach radzę metodę małych kroczków. Na początek rozejrzyj się w temacie, zastanów się w jakim kierunku chcesz się rozwijać i powolutku, ale konsekwentnie działaj. 

Moja propozycja wygląda tak:
  • jeśli jesteś DJ'em - poświęć 20% czasu na produkcję - dzięki temu zwiększysz zasięg swojej promocji, a to może wpłynąć na Twoje dochody z grania na imprezach
  • jeśli jesteś Producentem - poświęć 20% czasu na mixowanie - dzięki temu zwiększysz swoje szanse na gościnne występy (lub nawet po prowadzenie całej imprezy) i zarobienie pieniędzy

To nic wielkiego, uwierz mi. Wiem, że "łatwo powiedzieć", ale musisz spojrzeć prawdzie w oczy, bo jak się chce to można, a dla chcącego nic trudnego. Na początku będą trudności, błędy i zniechęcenie, ale tak już jest i musisz sie do tego przyzwyczaić jeśli chcesz coś osiągnąć.

Każdy jakoś zaczynał, a Ty pamiętaj, że nie od razu Kraków zbudowano, więc się nie poddawaj!


P.S. Widziałeś ilustrację na początku posta? mam nadzieję, że się podoba, bo nie miałem weny na żadne foto, więc na szybko coś narysowałem :) Daj znać co o niej myślisz.